8 kwietnia 2014


Imagin o Niallu

ROZDZIAŁ XV

Założyłaś dresy i bluzę, bo stwierdziłaś, że nie ma co się stroić. Tego dnia nie zamierzałaś wychodzić na dwór. Byłaś bardzo zestresowana wieczorem. Postanowiłaś o tym nie myśleć. Wzięłaś telefon i zaczęłaś pisać z fankami. Zwykle pytały: jak to jest być dziewczyną Nialla, jaki on jest i w ogóle pytały o niego. Jedna z fanek, była o wiele inna niż wszystkie. Twoja rozmowa z nią brzmiała tak: (Ty-T Fanka-F)
*ROZMOWA NA CHACIE*
F- Cześć T- Hej F- Co Tam u ciebie? T- Dobrze, nie zamierzasz się spytać co u Nialla? F- Nie, nie potrzebuje tego wiedzieć. To nie moja sprawa. Tyle co piszą w internecie mi wystarczy. T- Więc po co do mnie napisałaś? F- Bo bardzo Cię lubię. Cieszę się, że Niall w końcu się zakochał i jeszcze bardziej się cieszę, że w tobie. T- Aww... dziękuję bardzo, jesteś pierwszą fanką, która pisze po to, żeby ze mną pogadać, a nie po to, żeby się dowiedzieć co u Horana. F- Nie jestem taka jak inne. T- Teraz już wiem, wiesz co, może byśmy się spotkały, gdzie mieszkasz? F- W Londynie, niedaleko parku i luksusowego hotelu Gold Center. T- Nie żartuj! Ja mieszkam w tym hotelu! F- Świetnie, to kiedy się spotkamy? T- Możemy już, ja dokładnie nie znam Londynu, przyjdź do hotelu, ok? F- Jasne, będę za 15 minut, czekaj. T- Oczywiście
*KONIEC ROZMOWY NA CHACIE*
Po tych słowach odłożyłaś telefon i pobiegłaś się przebrać. Założyłaś ten zestaw, bo nie zamierzałaś wychodzić z budynku:
Chwyciłaś telefon i wybiegłaś z apartamentu. Już miałaś skręcić w stronę schodów, ale zauważyłaś, że winda działa. Zatrzymałaś się, wcisnęłaś guzik i czekałaś aż przyjedzie. Po 3 minutach zjawiła się. Wysiedli z niej jacyś ludzie i rozeszli się w stronę swoich apartamentów. Wsiadłaś do windy i zjechałaś na sam dół. Przeszłaś małym korytarzem i znalazłaś się w recepcji. Długo wypatrywałaś Samanthy (tak miała na imię twoja poznana niedawno koleżanka) ale w końcu zauważyłaś ją w tłumie i podbiegłaś do niej. -Cześć, to ja [T.I.], pamiętasz mnie? -E... no nie w 15 minut o tobie zapomniałam! -odpowiedziała sarkastycznie, w tej chwili zaczęłyście się śmiać -To co robimy? -spytała -Na pewno nie pójdziemy na dwór. -powiedziałaś -Czemu? -Bo zimno jest, a ja nie lubię zimna. -powiedziałaś -No, ok, to gdzie w końcu idziemy? -Do apartamentu, za mną! -powiedziałaś i ruszyłyście. Po chwili weszłyście do mieszkania. Usiadłyście na łóżku i zaczęłyście gadać. Zaczęłaś ją coraz bardziej lubić. Co chwila chichotałyście, czułaś, jakbyś znała ją od wieków. Jakby była twoją siostrą, której zawsze możesz wszystko powiedzieć, jakby była najbliższą Ci w życiu osobą, jakby była po prosty Tobą. Wiedziałaś, ze możesz jej powiedzieć o wszystkim. Przesiedziałyście kilka godzin gadając. Po chwili Samantha powiedziała: -Ja już chyba muszę iść. Obiecałam mamie, że wrócę za 3 godziny i pomogę jej ugotować obiad. -Co minęły już 3 godziny?! -wykrzyknęłaś -No, nawet ponad 3 godziny. -powiedziała -Poczekaj, skoro przyszłaś do mnie o 13:00, gadałyśmy 3 godziny i 15 minut, to jest 16:15, czyli mam jeszcze około 2,5 godziny, na wyszykowanie się. -powiedziałaś -Ale na co się szykujesz? -Aa... Niall zaprosił mnie na kolacje. -odprłaś -Aha, to ja spadam. -Odprowadzić Cię? -spytałaś -Nie trzeba, mieszkam blisko, pa! -Pa, do zobaczenia. -Mam nadzieję! -odparła Samantha i wyszła. Ty w tym momencie położyłaś się na łóżku. Nagle zadzwonił twój telefon. To był...
______________________________
Powraca mój blog ^^
Dzięki Wam, za uświadomienie mi, jak on jest ważny :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz