Imagin o Niallu
ROZDZIAŁ XV
Założyłaś dresy i bluzę, bo stwierdziłaś, że nie ma co się stroić. Tego dnia nie zamierzałaś wychodzić na dwór. Byłaś bardzo zestresowana wieczorem. Postanowiłaś o tym nie myśleć. Wzięłaś telefon i zaczęłaś pisać z fankami. Zwykle pytały: jak to jest być dziewczyną Nialla, jaki on jest i w ogóle pytały o niego. Jedna z fanek, była o wiele inna niż wszystkie. Twoja rozmowa z nią brzmiała tak: (Ty-T Fanka-F)
*ROZMOWA NA CHACIE*
F- Cześć
T- Hej
F- Co Tam u ciebie?
T- Dobrze, nie zamierzasz się spytać co u Nialla?
F- Nie, nie potrzebuje tego wiedzieć. To nie moja sprawa. Tyle co piszą w internecie mi wystarczy.
T- Więc po co do mnie napisałaś?
F- Bo bardzo Cię lubię. Cieszę się, że Niall w końcu się zakochał i jeszcze bardziej się cieszę, że w tobie.
T- Aww... dziękuję bardzo, jesteś pierwszą fanką, która pisze po to, żeby ze mną pogadać, a nie po to, żeby się dowiedzieć co u Horana.
F- Nie jestem taka jak inne.
T- Teraz już wiem, wiesz co, może byśmy się spotkały, gdzie mieszkasz?
F- W Londynie, niedaleko parku i luksusowego hotelu Gold Center.
T- Nie żartuj! Ja mieszkam w tym hotelu!
F- Świetnie, to kiedy się spotkamy?
T- Możemy już, ja dokładnie nie znam Londynu, przyjdź do hotelu, ok?
F- Jasne, będę za 15 minut, czekaj.
T- Oczywiście
*KONIEC ROZMOWY NA CHACIE*
Po tych słowach odłożyłaś telefon i pobiegłaś się przebrać. Założyłaś ten zestaw, bo nie zamierzałaś wychodzić z budynku:
Chwyciłaś telefon i wybiegłaś z apartamentu. Już miałaś skręcić w stronę schodów, ale zauważyłaś, że winda działa. Zatrzymałaś się, wcisnęłaś guzik i czekałaś aż przyjedzie. Po 3 minutach zjawiła się. Wysiedli z niej jacyś ludzie i rozeszli się w stronę swoich apartamentów. Wsiadłaś do windy i zjechałaś na sam dół. Przeszłaś małym korytarzem i znalazłaś się w recepcji. Długo wypatrywałaś Samanthy (tak miała na imię twoja poznana niedawno koleżanka) ale w końcu zauważyłaś ją w tłumie i podbiegłaś do niej.
-Cześć, to ja [T.I.], pamiętasz mnie?
-E... no nie w 15 minut o tobie zapomniałam! -odpowiedziała sarkastycznie, w tej chwili zaczęłyście się śmiać -To co robimy? -spytała
-Na pewno nie pójdziemy na dwór. -powiedziałaś
-Czemu?
-Bo zimno jest, a ja nie lubię zimna. -powiedziałaś
-No, ok, to gdzie w końcu idziemy?
-Do apartamentu, za mną! -powiedziałaś i ruszyłyście. Po chwili weszłyście do mieszkania. Usiadłyście na łóżku i zaczęłyście gadać. Zaczęłaś ją coraz bardziej lubić. Co chwila chichotałyście, czułaś, jakbyś znała ją od wieków. Jakby była twoją siostrą, której zawsze możesz wszystko powiedzieć, jakby była najbliższą Ci w życiu osobą, jakby była po prosty Tobą. Wiedziałaś, ze możesz jej powiedzieć o wszystkim. Przesiedziałyście kilka godzin gadając. Po chwili Samantha powiedziała:
-Ja już chyba muszę iść. Obiecałam mamie, że wrócę za 3 godziny i pomogę jej ugotować obiad.
-Co minęły już 3 godziny?! -wykrzyknęłaś
-No, nawet ponad 3 godziny. -powiedziała
-Poczekaj, skoro przyszłaś do mnie o 13:00, gadałyśmy 3 godziny i 15 minut, to jest 16:15, czyli mam jeszcze około 2,5 godziny, na wyszykowanie się. -powiedziałaś
-Ale na co się szykujesz?
-Aa... Niall zaprosił mnie na kolacje. -odprłaś
-Aha, to ja spadam.
-Odprowadzić Cię? -spytałaś
-Nie trzeba, mieszkam blisko, pa!
-Pa, do zobaczenia.
-Mam nadzieję! -odparła Samantha i wyszła. Ty w tym momencie położyłaś się na łóżku. Nagle zadzwonił twój telefon. To był...
______________________________
Powraca mój blog ^^
Dzięki Wam, za uświadomienie mi, jak on jest ważny :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz