Imagin o Niallu
ROZDZIAŁ 21
-Przy tobie czułem się sobą. -ciągnął dalej Harry. -Nie musiałem nikogo udawać, mogłem się otworzyć. Po raz pierwszy w życiu rozmawiałem z jakąś dziewczyną szczerze, sam na sam, bez kamer, masy ludzi kręcących się obok nas. To była najcudowniejsza chwila w całym moim życiu, ja już nie dam rady, ja muszę coś powiedzieć, nie wytrzymam, muszę! -wykrzyknął
-Ale co musisz? -spytała Asia
-Muszę ci powiedzieć coś ważnego, ale...-tu przerwał
-Ale, co? -spytał niecierpliwie Zayn.
-Cśś...nie wtrącaj się Zayn. -powiedziała Perrie i szturchnęła go łokciem.
-No dobra. -odparł
-Co chciałeś powiedzieć Harry? -spytała Asia
-Ale nie chce zranić Zuzi, ta dziewczyna mnie kocha, sęk w tym, że ja też kocham swoich fanów i to bardzo, ale nie mogę przecież być z milionem fanek na raz. Prawdziwie mogę kochać tylko jedna kobietę i jesteś nią ty. -powiedział Harry i pogłaskał Asię po policzku.
-Ale, że ty mnie kochasz? Mnie? -spytała Asia ze zdziwieniem
-Tak. Kocham Cię Asiu. -powiedział dumnie Styles. Akurat w tej chwili Samatha wychodziła z hotelu i usłyszała to.
-Ale, że ty ją kochasz? -spytała zdziwiona -Kochasz tą, która zraniła jedną z twoich największych fanek. Serio? -wtrąciła się Sam
-Już sobie wszystko wyjaśniliśmy. Nie wpychaj się w nieswoje sprawy, tylko jedź gdzie masz jechać. -parsknęła Aśka
-Ty mi nie będziesz rozkazywać. Odwal się i pilnuj swojego nosa. -chamsko odpowiedziała Sam i ruszyła w stronę samochodu.
-Nie musiałaś być dla niej taka ostra. -powiedziałaś po chwili zwracając się do Aśki
-Ale to ona zaczęła!
-Wiem. Nie mówię, że Sam jest niewinna. Ale musisz się nauczyć kontrolować. Nie daj się sprowokować. Na świecie są miliony ludzi. Każdy może w danej chwili powiedzieć coś co ci się nie spodoba. Ale to nie znaczy, że od razu musisz się bulwersować z tego powodu. Dobrze mówię? -spytałaś patrząc na nią przenikliwym wzrokiem
-No...dobrze. Przepraszam, wiesz, ja może pojadę do Zuzi i ją przeproszę. -zaproponowała dziewczyna.
-Nie. To nie jest dobry pomysł. Daj jej czas, żeby to przemyślała. Ona też musi ochłonąć po tym wszystkim. Zostaw ją u Samathy. Jeszcze będziesz mieć czas, żeby wyprostować tą sprawę. -powiedziałaś
-No, właśnie nie wiem. -odparła Aśka
-Ale czego nie wiesz? -spytałaś
-Czy będę mieć czas.
-Ale w jakim sensie. Przecież mieszkacie w tym samym bloku. Jaki to problem podejść i przeprosić.
-Ty nic nie rozumiesz. Ja nie wiem czy wracam do Polski. Ja kocham Harry'ego. -powiedziała
-No, ale jutro jedziesz? -spytałaś
-Tak. Muszę powiedzieć o tym rodzinie. -po jej słowach zapadła cisza. Ty nie wiedziałaś co odpowiedzieć a inni nie znali polskiego. Nagle ciszę przerwał telefon. Oczywiście był Twój.
____________________________________________________
Mój blog powraca :3
To dzięki Wam, wy zainspirowaliście mnie, abym go dalej pisała, dziękuje ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz