8 kwietnia 2014

Imagin o Niallu

ROZDZIAŁ 25

Obudził Cię dźwięk dzwonka do drzwi. Ociężałym ruchem zwlekłaś się z łóżka i poszłaś w stronę wejścia. Wyjrzałaś przez wizjer i zobaczyłaś Nialla. Otworzyłaś drzwi i wróciłaś do łóżka. -Ej, ej! Co ty wyprawiasz?! -spytał Niall zdzierając z Ciebie kołdrę -Zostaw mnie. Chce mi się spać! -powiedziałaś i naciągnęłaś pierzynę z powrotem na głowę -Jak mam Cię zostawić? Za 3 godziny masz samolot. -powiedział ponownie zdzierając z Ciebie kołdrę. Tym razem nie zaciągnęłaś jej na głowę, jak byłaś to czynić przedtem. Szybko zerwałaś się z łóżka. Popatrzyłaś na telefon. 11:03. Niall mówił prawdę. Wbiegłaś do łazienki i nalałaś wody do wanny. -To może ja zrobię coś do jedzenia? -spytał blondyn trochę oszołomiony tą sytuacją. -Tak, możesz iść do stołówki po coś. -krzyknęłaś z łazienki. -Ale pamiętaj! -Co mam pamiętać? -zapytał -Kocham cię. -A ja Ciebie bardziej. -Nie bo ja. -Właśnie, że ja. -A właśnie, że nie. -Ja cię kocham bardziej i koniec dyskusji, idź już do tego sklepu. -powiedziałaś poganiając chłopka. -Idę, już idę. Nie złość się już. -po tych słowach wyszedł z mieszkania. Ty wzięłaś ubrania i zamknęłaś się w łazience. Oto zestaw, który założyłaś:
Modny i wygodny. Idealny na podróż samolotem. Założyłaś go i usiadłaś na łóżku. Po chwili usłyszałaś pukanie do drzwi. Otworzyłaś i zastałaś Nialla z jedzeniem w ręku. -Dobrze, że jesteś. -powiedziałaś zamykając za nim drzwi. -Ale jestem głodna. Ooo.. ale pyszności. Dziękuję Niallerku. -oznajmiłaś, uśmiechnęłaś się i pocałowałaś chłopaka w usta. Chyba sobie zapomniał, co do niego powiedziałaś. Przecież on nie lubi jak się do niego mówi "Niallerek" A teraz zapomniał o tym? Niemożliwe czyżby był aż tak zaślepiony miłością do Ciebie i zapomniał czego sam nienawidzi. -Nie lubię jak się mówi do mnie "Niallerek" -powiedział. Czyli jednak nie zapomniał. -Oj tam, oj tam, nieważne. -powiedziałaś. Nie minęło 10 minut jak byliście już najedzeni i gotowi by wyruszyć na lotnisko. -Aa!! Zapomniałem! -wykrzyknął Niall -Czego zapomniałeś -spytałaś -Powiedzieć. -Komu? -Tobie. -Czego? -Że ślicznie wyglądasz. -Ooo... ty również. Ale chodź już, bo zaraz się spóźnimy. Jestem już spakowana, więc możemy wyjść. -Ok, ok, już idę. -powiedział blondyn, chwycił Cię pod rękę i wyprowadził z pokoju. Zjechaliście windą, przeszliście przez recepcję, wsiedliście do tego samego Lambo co wczoraj i odjechaliście w stronę lotniska.

____________________________________________
Mój blog powraca <3
Dzięki, że uświadomiliście mi, jak bardzo jest ważny :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz